Dzieci nie lubią upałów. Nie lubią też, gdy jest sucho. Wysoka temperatura plus brak deszczu oznacza suszę. A suche powietrze to prosta droga do wysuszenia śluzówek nosa, które są barierą na wszelkiego typu bakterii i wirusów.
O tym, że w sezonie grzewczym bardzo ważna jest dbałość o nawilżenie powietrza już pisaliśmy. Jednak można jeszcze bardziej zadbać o zdrowie i kondycję skóry, zwłaszcza w okresie jesienno-zimowym. Jak? Okazuje się, że stosowanie aromaterapii w połączeniu z nawilżaniem powietrza to skuteczny sposób na piękną skórę, zdrowe drogi oddechowe i lepsze samopoczucie w okresie przejściowym.
Pięknie pachnące mieszkanie kojarzy się z czystością i zadbaną rodziną. Tymczasem naturalne zapachy w domu bywają może nie nieprzyjemne, ale z pewnością nie są piękne. Część z nas, żeby sobie uprzyjemnić przebywanie w mieszkaniu, sięga po różnego typu odświeżacze powietrza (aerozole, świece itp.).
Co mogą mieć ze sobą wspólnego powietrze, sól, pyły, zdrowie? Całkiem sporo. Ich wspólnym mianownikiem są nasze płuca, a w zasadzie cały ludzki organizm.
Z każdym oddechem w naszym układzie oddechowym gromadzą się cząstki pyłów, które prowadzą do infekcji, zapalenia oskrzeli lub płuc.
Powietrze w domu bywa o wiele bardziej zanieczyszczone niż to na zewnątrz. Jakie zanieczyszczenia występują w domowym powietrzu?
Powietrze składa się cząsteczek (atomów). Jony powstają wówczas, gdy cząsteczka traci alby zyskuje jakiś ładunek – dodatni lub ujemny. W wyniku „zderzenia” atom albo traci elektron, stając się jonem dodatnim, albo ten elektron zyskuje i wtedy staje się jonem ujemnym.
Aromaterapia jest dobrym, bezpiecznym, naturalnym i bardzo przyjemnym sposobem na to, by wesprzeć organizm w procesie leczenia, rehabilitacji czy w profilaktyce wielu chorób.